Komentujcie proszę !!! <3
Cailin
-Justin kochanie! -usłyszałam
-Czego chcesz ?-warknął Justin
-Już ci przeszło ? Po tamtej nocy myślałam tylko o tobie ska...-nie dokończyła
-Jakiej nocy suko? Nic nie było między nami !
-A może po prostu nie chcesz by dowiedziała się o tym twoja nowa zabaweczka. Czekaj jak jej było...Cailin?
-Zostaw ja w spokoju. Myślisz że nabierze się na twoje bajeczki ?
-Inni się nabrali teraz jej kolej !-szepnęła
Postanowiłam wyjść z łazienki, co zszokowało tą.. dziewczynę.
-Przykro mi skarbie nie nabiorę się bo nie jestem jak inni -powiedziałam z wyższością
-A teraz... wyjdź Ann, albo ci pomogę- Justin krzyknął, wskazując palcem na drzwi. Dziewczyna obróciła się na piętach i wyszła z pokoju z tzw. Fochem.
-Justin ?-powiedziałam stając twarzą w twarz z chłopakiem
-Tak ?
-Kto to był?-zapytałam układając ręce na ręce
-Szkolna dziw.... puszcza się na prawo i lewo. Nazywa się Ann i nie wiem co słyszałaś, ale nie trać czasu na to. To wszystko brednie.
-Okey -wypuściłam masę powietrza z buzi
-To po co tu jesteśmy? Chodźmy na dół się zabawić !
-Nie zostańmy-powiedział z miną szczeniaczka
-Niech ci będzie
-Może coś obejrzymy ?
-Z chęcią-Justin podszedł do szafki na której leżało wiele płyt z filmami.
-Może być LOL ?
-Hahah czy ja wiem, to nie jest film dla ciebie Justin ? -powiedziałam śmiejąc się w niebogłosy
-Bardzo śmieszne Cailin. Oglądałem go tysiące razy.
Włączył film i położył się na łóżku. Zrobiłam to samo, kładąc głowę na jego torsie wtulając się w niego. Film był (oczywiście jak zawsze) zajebisty. Niestety moje podczas oglądania filmów szybko tracę kontrolę na powiekami. W połowie filmu zasnęłam. W mojej głowie leciała w kółko ta sama piosenka z filmu. Heart on fire. Moje oczy powoli zaczęły się otwierać i usłyszałam cudowny głos. Co dziwniejsze nie był to tylko głos bohatera filmu ale i również....Justina. Słuchałam jak śpiewa. Miał naprawdę niesamowity głos. Poruszyłam się i spojrzałam na twarz chłopaka.
-Ooo nie śpisz ?-zapytał zmieszany
-No jak widać już nie-powiedziałam posyłając mu uśmiech
-Oglądasz dalej czy idziesz spać ?
-Justin ?
-Co tam ?
-Bardzo ładnie śpiewasz -po tych słowach położyłam ponownie głowę na jego torsie, dodając- Idę spać obudź mnie za godzinkę, muszę wrócić do domu
-Dziękuję -powiedział całując mnie w czubek głowy -Dobranoc księżniczko. I wtedy zasnęłam
Poczułam lekki powiew wiatru lecącego z okna. Próbowałam otworzyć zaklejone oczy, przez które widziałam lekko zamazany obraz. Spojrzałam w górę i zobaczyłam piękne oczy Justina, które wpatrywały się we mnie.
-Justin ?!
-Dzień dobry księżniczko-Rozejrzałam się po pokoju i dopiero wtedy dotarło do mnie że nie jestem w domu.
-Dlaczego mnie nie obudziłeś wczoraj ? -powiedziałam uderzając go w ramię
-Tak słodko spałaś, nie chciałem cie budzić -cmoknął mnie w czoło
-Pfff... Która jest godzina ?
-Dziesiąta -zaśmiał sie
-A tak serio ?-Spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem
-Siódma kochanie -zaśmiał się ponownie
-Nienawidzę cię -wstałam i rzuciłam go poduszką
Weszłam do łazienki i zmyłam cały makijaż, a że nie miałam swoich kosmetyków musiałam przetrwać dzień bez make-up'u. Wyszłam z pomieszczenia i zastałam Justina w samych spodenkach. Wyglądał tak... pfff. Zapatrzyłam się na jego boskie ciało, czego skutkiem było przegryzanie dolnej wargi.
-Woow.-Powiedział
-Co? Jest aż tak źle ?-Zapytałam, zmartwiona
-Źle ? Jest ...wow. Wyglądasz jeszcze piękniej niż zawsze
-Dziękuję- Zarumieniłam się
-Jesteś słodka gdy się rumienisz -Podszedł do mnie łapiąc mnie w tali, przyciągając do siebie bardzo blisko
-Ja się nie rumienie-powiedziałam zamieszana
-Oj nie kłam kochanie -powiedział przybliżając swoją twarz
-Chyba musimy pomóc im posprzątać no nie ?- powiedziałam wyślizgując się z uścisku
-Niech będzie
Wyszliśmy z pokoju i zastaliśmy wielki syf. Wszędzie leżały puszki po piwie, spalone papierosy, a w powietrzu unosił się smród dużej ilości alkoholu. Zeszliśmy schodami na dół gdzie spotkaliśmy sprzątającego Chaza.
-Siema stary-powiedział Justin
-Jay ? Co ty tu robisz ? Myślałem że poszedłeś wieczorem do domu-zaśmiał sie
-Spałem w twoim pokoju-powiedział Juss-Chaz to jest Cailin
-Hej -powiedziałam dodając uśmiech

-Cześć powiedział chłopak podając mi rękę-Więc spaliście razem tak ?- zaśmiał się szyderczo. Usiedliśmy z Justinem na sofie i zaczęliśmy się głośno śmiać

-My tylko spaliśmy -prawię płakałam ze śmiechu
-Okey -wycofał się Chaz -Pomożecie ?
-Jasne- powiedziałam
Sprzątaliśmy dom jakieś dwie godziny. W każdym pokoju było jeszcze kilka osób które "wyganialiśmy". Zmęczeni po całym dniu, udaliśmy się do kuchni. Byłam bardzo głodna więc postanowiłam coś ugotować, nie tylko sobie ale i chłopakom.
-Co chcecie do jedzenia ?-spytałam
-Spaghetti -powiedzieli równocześnie. Za siadli przed telewizorem a ja wzięłam się za gotowanie.
Justin
Usiadłem z Chaze'm na sofie włączając telewizję. Wpatrywaliśmy się w niego bez słów. W pewnej chwili Chaz popatrzył na mnie z miną zachwyconego dzieciaka.
-Jak było ?-zapytał zaciekawiony
-Nic nie było -uderzyłem go w ramię
-Jasne- powiedział z naciskiem na "s" -Mam ci uwierzyć
-Oglądaliśmy film i ona zasnęła więc ...-nie dokończyłem
-Więc jej nie budziłeś, bo słodko spała. Spoko stary nie wnikam-powiedział jakby czytał mi w myślach
-Yhymmm
Oglądaliśmy jakiś film, gdy nagle po pokoju rozległ się krzyk Cailin.
-Jedzenie gotowe
-Mmmm...wygląda kusząco-powiedział Chaz
-Tak jak i kuchareczka-szepnąłem Cailin do ucha
-Justin !! Przestań -zaśmiała się
Usiedliśmy przy stole zajadając pyszne Spaghetti. Spojrzałem kilka razy na Cailin, ona na mnie również. Posyłaliśmy sobie małe uśmieszki.
-Dziękuję bardzo- powiedział Chaz
-Pozmywam jeśli pozwolisz
-O nie, Chaz pozmywa, my musimy jechać -pocałowałem ją w czubek głowy, następnie klepiąc chłopaka po plecach.
-Gdzie jedziemy ?-spytała Cailin
-Do twojego domu, a teraz chodź
Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem za sobą do mojego auta. Po paru minutach już byliśmy na miejscu. Cailin wysiadła razem ze mną i podeszła do drzwi które po chwili otworzyła. Stojąc w wejściu spojrzała na mnie pytając :
-Wejdziesz ?-Spytała ciągle sie uśmiechając. Była taka urocza.

-Dziękuję bardzo- powiedział Chaz
-Pozmywam jeśli pozwolisz
-O nie, Chaz pozmywa, my musimy jechać -pocałowałem ją w czubek głowy, następnie klepiąc chłopaka po plecach.
-Gdzie jedziemy ?-spytała Cailin
-Do twojego domu, a teraz chodź
Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem za sobą do mojego auta. Po paru minutach już byliśmy na miejscu. Cailin wysiadła razem ze mną i podeszła do drzwi które po chwili otworzyła. Stojąc w wejściu spojrzała na mnie pytając :
-Wejdziesz ?-Spytała ciągle sie uśmiechając. Była taka urocza.

Jedenasty rozdział już za nami. Postanowiłam zmienić trochę styl pisania i będę dodawać gify lub zdjęcia, które pomogą troszkę waszej wyobraźni. Ann pojawiła się w poście z bohaterami, wiec zapraszam do zapoznania się z nią bo będzie jej dużo .Do zobaczenia po jutrze :*
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuń